Droga to nie to samo co przejście,jest dłuższa i bardziej kręta,czasem też na jej końcu,zamiast przejścia,znajdujemy pustkę.Wtedy odległość do najbliższego mostu pozbawiona jest drogowskazów.Skazani wyłącznie na siebie,odszukujemy na nowo,własną tożsamość, która jest w stanie połączyć ze sobą dowolne brzegi.Obecność księżyca,jego srebrna niewidzialna ręka,nabiera w całym tym procesie przejścia,symbolicznego znaczenia.Ów symbol to nie drogowskaz lecz znak zawieszony wysoko na niebie.On nie pyta,,dokąd idziesz wędrowcze'' a przecież zna,patrząc z wysoka,wszystkie drogi i mosty.Człowiek i jego ufność, przechodzi z księżycem, na drugą stronę,czy jest tam jeszcze ciemniej...
Droga to nie to samo co przejście,jest dłuższa i bardziej kręta,czasem też na jej końcu,zamiast przejścia,znajdujemy pustkę.Wtedy odległość do najbliższego mostu pozbawiona jest drogowskazów.Skazani wyłącznie na siebie,odszukujemy na nowo,własną tożsamość, która jest w stanie połączyć ze sobą dowolne brzegi.Obecność księżyca,jego srebrna niewidzialna ręka,nabiera w całym tym procesie przejścia,symbolicznego znaczenia.Ów symbol to nie drogowskaz lecz znak zawieszony wysoko na niebie.On nie pyta,,dokąd idziesz wędrowcze'' a przecież zna,patrząc z wysoka,wszystkie drogi i mosty.Człowiek i jego ufność, przechodzi z księżycem, na drugą stronę,czy jest tam jeszcze ciemniej...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam S.
Sebastianie, dziękuję Ci za Twój przepiękny, pełen symboliki i rozumienia wszechrzeczy komentarz,
OdpowiedzUsuńBardzo ciepło pozdrawiaM :)