stara szafa
w kieszeni płaszcza dziadka
żeton z kasyna
***
smoking po dziadku
w kieszeni żeton
z Monte Carlo
(interpretacja:: Olek Cierpisz)
***
Monte Carlo
w torebce po babci
żeton
(interpretacja:: Irena Iris Szewczyk)
***
wieczór w kasynie
płaszcz po dziadku
przynosi szczęście
(interpretacja:: Aneta Michelucci)
żeton z kasyna
***
smoking po dziadku
w kieszeni żeton
z Monte Carlo
(interpretacja:: Olek Cierpisz)
w kieszeni żeton
z Monte Carlo
(interpretacja:: Olek Cierpisz)
***
Monte Carlo
w torebce po babci
żeton
(interpretacja:: Irena Iris Szewczyk)
***
wieczór w kasynie
płaszcz po dziadku
przynosi szczęście
(interpretacja:: Aneta Michelucci)
smoking po dziadku
OdpowiedzUsuńw kieszeni żeton
z Monte Carlo
Brawo Olku! :)
OdpowiedzUsuńMonte Carlo
OdpowiedzUsuńw torebce po babci
żeton
Monte Carlo
OdpowiedzUsuńw torebce żeton
po babci
i tej wersji będę się trzymać :)
Ireno :D A dlaczego, ciekawa jestem?
OdpowiedzUsuńM :)
Marto
OdpowiedzUsuńjak tylko napisałam drugą wersję od razu bardziej spodobała mi się pierwsza, ale nie chciałam zanudzać Cię komentarzami, teraz jest okazja, by odpowiedzieć; pierwsza, bo L3 może być zaskoczeniem nie tylko dla czytelnika (czy żeton też babci czy jednak właścicielki torebki po babci, ale i dla samej właścicielki torebki po babci (bo może ten żeton jednak niespodziewanie został znaleziony w torebce i de facto należał do babci); ta moja wypowiedź dowodzi jeszcze jednego, że trzeba swoje haiku w kilku wersjach spłodzić, przeczytać i zapisać, by móc je ocenić :)
Ireno, Twoje komentarze nigdy mnie nie nudzą :)
OdpowiedzUsuńObie wersje z żetonem w torebce i w smokingu moim zdaniem wskazują na niedopowiedzenie, czyj ów żeton jest - babci, dziadka, czy może znalazców, którzy lubią modę vintage :)Natomiast żeton po babci jakoś mniej mi się podoba.
Bardzo Ci dziękuję za Twoje komentarze, zawsze oczekuję ich z ciekawością.
PozdrawiaM :)
Marto
OdpowiedzUsuńkomentarz to nie zawsze jest ocena wpisu na blogu autora, czasem swoja własna wersja lub tylko podobne haiku. Takich komentarzy blogowicze mają bardzo dużo, ja też i nigdy nie oceniam, które haiku jest trafniejsze, moje czy komentatora. Zdarza się, że te haiku są ledwo do siebie zbliżone tematem. Ale komentator chciał się podzielić jednym swoim dziełem, albo dwoma. Na szczęście autorzy mają różne gusta, doświadczenia i co tam jeszcze. Inaczej, byłoby nudno. Moje Ci nie przypadły do gustu, cóż zostaną zwykłym wpisem.
Pozdrawiam
Irena
Ireno, też tak rozumiem komentarze.
OdpowiedzUsuńA Twoja pierwsza wersja przypadka mi do gustu, jeno nie zdążyłam jej zamieścić, co niniejszym czynię :)
Dziękuję Ci jeszcze raz M :)