Przedwczoraj
miałem urodziny –
co
to się działo, proszę państwa!
Zeszło
się chyba z pół rodziny,
zabawa
była wprost szampańska.
Przyszły
trzy ciotki, brata żona,
siostra
ze szwagrem, dziadek z babcią,
sąsiadka,
choć niezaproszona...
Był
także mój kochany papcio.
Wszyscy
prezenty mi przynieśli –
myszki,
piłeczki, kocią trawę;
z
wrażenia drugi dzień już nie śpię –
bo
sam już nie wiem, czym się bawić!
W
menu był tort urodzinowy,
paluszki
rybne (gotowane),
na
deser - serek śmietankowy
i
szampan... to jest, woda z kranu.
Zjedliśmy
z tortu wszystkie świeczki,
były
przepyszne, szkoda słów!
I
choć przejadłem się troszeczkę,
dziś
urodziny chcę mieć znów...
Wiersze z kotem, 2004, str. 44-45
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz